wtorek, 31 stycznia 2012

Szybkie spaghetti na kolację


- Co by tu zjeść na kolację - pomyślała Rodzynka drapiąc się po głowie i przypomniała sobie, że kupiony dawno temu makaron spaghetti ostatnio nastraszył ją kończącym się terminem przydatności do spożycia. - Ładna reklama dla dania na blogu - pomyślała i ucieszyła się, że przezornie wyrzuciła opakowanie. - Zatem spaghetti - postanowiła. Przygotowała je w 10 minut, choć nie obyło się bez momentów napięć - ona lubi al dente, on - profan - rozgotowane! Za to pies nie wybrzydzał - zjadł z podłogi nawet surowy. Sos w mgnieniu oka z tego, co pod ręką. Brakowało jej tylko natki pietruszki - ale nie można mieć wszystkiego ;-)

Składniki (dla 2 osób)
150 g spaghetti razowego (z mąki durum), choć uważny obserwator zauważy na zdjęciu jedną grubą nitkę białego. Nie wiem, skąd się przyplątał ;-)
300 g pieczarek
1 cebula
ząbek czosnku
sól, pieprz
szklanka przecieru pomidorowego
1 łyżeczka oleju rzepakowego
natka pietruszki

W garnku nastawić wodę na makaron, posolić. Wrzucić na wrzątek i gotować do stanu al dente (im dłużej gotowany, tym wyższe IG). W tym czasie na patelni na oleju poddusić drobno pokrojoną cebulę, dodać pokrojone pieczarki i posolić, aby puściły sok. Dusić ok. 7-8 minut, zalać przecierem, jeszcze chwila na odparowanie wody, dodać sól i pieprz oraz wyciśnięty czosnek. Sos gotowy. Teraz wrzucić makaron na patelnię, dokładnie wymieszać i nakładać na talerze obficie posypując natką pietruszki. Moja wersja i bez natki, i bez mieszania na patelni, albowiem ja na twardo, on na miENtko, a tego się na patelni pogodzić nie da ;-)




poniedziałek, 30 stycznia 2012

Pieczone kotlety z ciecierzycy

Szukałam pomysłu na kotlety, których nie trzeba smażyć na tłuszczu. I znalazłam - chrupiące i rozpływające się w ustach ciecierzycowe cudo. Niski indeks glikemiczny, bez zbędnej zawartości tłuszczu, danie dobre jako część obiadu lub przekąska, np. w pracy.

Składniki
2,5 szklanki ugotowanej ciecierzycy
2 jajka
1 mała cebula
posiekana natka pietruszki - 2 łyżki
wyciśnięty ząbek czosnku 
sól, pieprz, płatki chili

Zmiksować ciecierzycę blenderem, dodać pozostałe składniki i dokładnie wymieszać, najlepiej dłonią. Formować kotlety (wyszło sześć), układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia lub na silikonowej macie. Piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni ok. 30 minut, aż nabiorą rumianego koloru. Podawać z sosem jogurtowym, np. czosnkowym lub chrzanowym.

 


niedziela, 29 stycznia 2012

Pulpety w sosie koperkowym

Zatęskniłam za sosem koperkowym, no ale jak zagęścić sos nie dodając do niego mąki? Znalazłam na to sposób - mielone otręby owsiane + mielone siemię lniane. Oczywiście sos nie jest biały i aksamitny, tak jak w klasycznym przepisie z pszennej mąki, ale jest całkiem smaczny. Całość świetnie komponuje się z fasolką szparagową. 

Składniki
500 g mięsa mielonego (zmieliłam szynkę wieprzową i kawałek udźca wołowego)
1 cebula (posiekana)
1 jajko
1 łyżka mielonych migdałów
2 łyżki mielonych otrąb owsianych
sól, pieprz, płatki chili

Sos
pęczek koperku
3 łyżki mielonych otrąb owsianych
1 łyżka mielonego siemienia lnianego
pół szklanki mleka
2 łyżki śmietany 18 proc.

Wymieszałam wszystkie składniki na kotlety, za wyjątkiem otrąb. Uformowałam kulki, oprószyłam je zmielonymi otrębami i włożyłam delikatnie do wrzącej wody. Wody powinno być tyle, aby przykryła pulpety, nie więcej. Gotowałam je przez ok. 20 minut. Następnie w kubku wymieszałam otręby, siemię, mleko i śmietanę i wlałam do garnka z pulpetami. Gotowałam to ok. 2-3 minut, a następnie wrzuciłam drobno posiekany koperek. Całość jeszcze gotowałam przez niecałą minutę.

sobota, 28 stycznia 2012

Dahl - soczewica z orientalną nutą


To danie gości u mnie kilka razy w tygodniu na menu kolacyjne. Smakuje egzotycznie, syci idealnie, jest zdrowe - czego chcieć więcej? Polecam gorąco wszystkim, którzy szukają sposobów na soczewicę. Dahl może z dużym prawdopodobieństwem przekonać do soczewicy nawet największych sceptyków - jestem tego przykładem :)

Składniki (dla dwóch osób)
1 szklanka soczewicy
1 średnia cebula
3/4 szklanka krojonych pomidorów z puszki
1 łyżka oliwy z oliwek lub oleju rzepakowego
1 łyżeczka nasion kolendry (całych)
1 łyżeczka kminu rzymskiego
1 łyżeczka mielonego imbiru lub świeżego drobno pokrojonego
1 łyżeczka mielonej kurkumy 
szczypta płatków chili
świeża kolendra lub natka pietruszki - do posypania

Wstawić soczewicę do gotowania (ok. 15-20 minut). W tym czasie rozgrzać ogień i przez 2-3 minuty smażyć nasiona kolendry i kminu, dosypać mielony imbir i kurkumę. Smażyć jeszcze przez ok. 2 minuty. Nie przypalić, bo będzie gorzkie! Następnie dodać drobno pokrojoną cebulę i krojony imbir (jeśli używamy świeżego), zredukować płomień i dusić aż cebula będzie miękka (można dodać trochę wody). Całość z patelni dodać do ugotowanej soczewicy, dokładnie wymieszać, dodać płatki chili i pomidory, dusić jeszcze kilka minut do zagotowania. Podawać posypane świeżą kolendrą (idealne połączenie) lub pietruszką (też smakuje, choć to nie to).


 

Słodkie kuleczki z siemienia


Bardzo słodkie, rozpływające się w ustach i niestety, ale za szybko się kończą. Wyszła mi nieparzysta liczba i ostatnią sztukę musiałam przekroić na dwie części, hahahah. To znaczy, że zaskoczyły ;)
Kiedy Basia pokazała mi ten przepis, przeraziła mnie ilość kurkumy. Tak, kurkumy. Za pierwszym razem dodałam o wiele mniej, drugi raz już nie popełniłam tego błędu i sypnęłam tyle, ile trzeba. Kurkuma rewelacyjnie się komponuje z siemieniem lnianym i pozostałymi składnikami. Tak więc bez obaw. Polecam te kuleczki, bo to zdrowa słodycz - wiemy, jak siemię cudownie działa na nasz układ pokarmowy. Smacznego!

Składniki
100 g siemienia lnianego
40 g migdałów
100 g syropu z agawy
4 łyżeczki kurkumy
2 łyżeczki cynamonu
2-3 łyżki sezamu 

Siemię i migdały zmielić, wszystkie składniki poza sezamem dokładnie wymieszać - najlepiej ręką. Formować niewielkie kuleczki i otaczać w sezamie. Masa niemiłosiernie klei się do rąk, więc trzeba je myć - wilgotnymi dłońmi jest łatwiej. Przed spożyciem wsadzić na min. 2 godziny do lodówki. A potem jeść, jeść, jeść i doświadczać przyjemnych doznań organoleptycznych ;-)



poniedziałek, 23 stycznia 2012

Kurczak z gwoździem na szybko


Są takie dni w życiu, kiedy człowiek nie ma ochoty na nic, a na pewno na gotowanie. Jednak fizjologia rządzi się swoimi prawami i nie obchodzą jej nasze widzimisie. Głód zagląda w oczy... Jeśli do tego dołożyć starą zasadę, że nieszczęścia chodzą parami, to okazuje się, że w lodówce jest ocet winny, stary czosnek, spleśniały dżem, zwiędły seler, kilka cebul, które dni świetności mają za sobą i blade udko kurczaka na widok którego ślinka raczej nie cieknie... I co teraz? Kurczak z gwoździem, czyli bierzemy wszystko do kupy, oprócz dżemu i octu. Pokroiłam, pomieszałam, pogotowałam, nałożyłam na talerz, spróbowałam bez przekonania i... O My God, ale dobre! W takich momentach od razu wraca chęć do życia, budzi się we mnie kucharka, a lista zakupów na następne dni już sporządzona i z samego rana jadę zdobywać Plac Ibramowski, czyli najbliższy targ warzywny :)

Składniki na moje dzisiejsze cudo od niechcenia
1 ćwiartka kurczaka
2 cebule
3 łodygi selera naciowego
pół szklanki przecieru pomidorowego

1 ząbek czosnku
sól, pieprz, suszony tymianek, płatki chili
olej rzepakowy - 1 łyżka

Rozgrzałam olej na patelni, wrzuciłam pokrojony drobno czosnek, jak tylko się zarumienił dodałam kurczaka - mięso wcześniej umyłam, wycięłam skórę i wyjęłam kości, a następnie pokroiłam w kawałeczki. Smażyłam ok. 5 minut w wysokiej temperaturze. Potem dorzuciłam tymianek (1 łyżkę, bo uwielbiam), pokrojoną cebulę i seler, wlałam pół szklanki wody, dodałam płatki chili i sól, przykryłam pokrywką i przykręciłam ogień. Tak sobie pyrkało ok. 20 minut. Następnie dodałam przecier pomidorowy i pieprz do smaku. Zjadłam z fasolką szparagową. Niby nic, a takie dobre :)

czwartek, 19 stycznia 2012

Krajanka kokosowo-jabłkowa

Kolejna propozycja na wykorzystanie okary - elementu ubocznego przy produkcji mleka sojowego. Wcześniej użyłam ją do boskich kuleczek kokosowych, a dzisiaj znalazłam ten przepis i od razu postanowiłam działać. Zamieniłam cukier, mąkę itp na produkty dopuszczone w Metodzie Montignaca i dodałam jajko - aby ciasto się lepiej trzymało. Efekt satysfakcjonujący :-)
Ciasto nie jest puszyste, ma wilgotną konsystencję, jest słodkie i wypełnione aromatem kokosowym.

Składniki
350 g okary
400 g jabłek ze skórką
pół szklanki wiórków kokosowych
1 jajko
3 łyżki otrąb owsianych
2 łyżki miodu akacjowego (można zastąpić 1 łyżką fruktozy lub syropu z agawy)
2 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka proszku do pieczenia

Jabłka zetrzeć na tarce o grubych oczkach, dodać pozostałe składniki, wszystko dobrze wymieszać i przełożyć do foremki wyłożonej papierem do pieczenia. Ja użyłam tortownicę standardowej wielkości. Piec ok. 45 minut w temperaturze 180 stopni.

wtorek, 17 stycznia 2012

Szaszłyki z kurczakiem i warzywami


Przy szaszłykach jest trochę dłubaniny - bo trzeba obrać warzywa, pokroić, wcześniej zamarynować mięso, wszystko nadziać na patyczki, które zazwyczaj w takich momentach albo się kończą, albo leżą niepamiętamgdzie itp ;-) Jednak warto się poświęcić, bo to danie smakuje wszystkim domownikom, bez względu na ich stosunek do diety i zdrowej żywności. Na dodatek można je zrobić z tego, co akurat znajduje się w lodówce (poza światłem ;).

Składniki (dla jednej osoby)
1 filet z kurczaka
6 kapeluszy z pieczarek
pół papryki - najlepiej kolorowa, ja miałam tylko czerwoną
1 cebula
marynata: olej rzepakowy, ocet winny, sos sojowy, pieprz, płatki chili, wyciśnięty ząbek czosnku, suszone zioła - miałam tylko prowansalskie)
patyczki do szaszłyków




Pokroiłam umyty i wysuszony filet w kawałki i włożyłam do marynaty na całą noc. Na drugi dzień obrałam warzywa i na przemian nadziewałam na patyczki warzywa i mięso. Gotowe wyłożyłam na blachę i silikonową matę do pieczenia i wsadziłam do piekarnika nagrzanego na 200 stopni na ok. 30 minut. Lubię szaszłyki al dente - tzn. kiedy mięso jest upieczone, ale warzywa pozostają jędrne. Jeśli ktoś preferuje miękkie warzywa - trzeba potrzymać dłużej. Szaszłyki świetnie smakują z sosem czosnkowym - jogurt+rozgnieciony ząbek czosnku+koperek+sól i pieprz.


Ciasteczka migdałowe


Proste i bardzo słodkie ciasteczka, w sam raz do mocnej kawy czy popołudniowej herbaty. Można je zjeść zarówno po posiłku beztłuszczowym, jak i tłuszczowym - migdały można łączyć ze wszystkim. Zainspirował mnie ten przepis, ale dostosowałam go do wersji według Metody Montignaca.
Uwaga - ciasteczka rozpływają się w ustach, ale też bardzo szybko znikają ;-)

Składniki
100 g zmielonych migdałów
70 g fruktozy
2 białka
łyżka płatków migdałowych


Białka ubić na sztywną pianę, dodać wymieszane migdały z fruktozą i wszystko razem wymieszać. Nakładać łyżką na papier do pieczenia lub silikonową matę, udekorować płatkami migdałowymi. Piec ok. 15 minut, aż ciasteczka nabiorą złotego wyglądu. Ciasteczka solidnie przylegają do papieru i silikonu, więc najlepiej je ściągać, jak już będą zimne.


niedziela, 15 stycznia 2012

Risotto z pęczaku


O tym, że kasza jest zdrowa nie trzeba nikogo przekonywać. Do tego indeks glikemiczny pęczaku wynosi 25, więc można go śmiało łączyć z tłuszczami i wykorzystywać m.in. w risotto. Zawartość tej potrawy jest bezpośrednio związana z tym, co akurat miałam w lodówce - tutaj jest duże pole do popisu. Świetna potrawa na obiad czy tłuszczową kolację - syci na wiele godzin i zapobiega podjadaniu między posiłkami.

Składniki (dla dwóch osób)
1 duży filet z kurczaka
1 mała cebula
2 łodygi selera naciowego
pół czerwonej papryki
3/4 szklanki pęczaku
1,5-2 szklanki bulionu warzywnego lub wody
natka pietruszki
1 łyżka oleju rzepakowego
2 ząbki czosnku
sól, pieprz, płatki chili

Na oleju podsmażyć drobno posiekany czosnek, dodać pokrojone mięso, po 5 minutach cebulę i chwilę to smażyć, a następnie dodać pokrojoną w kostkę paprykę oraz posiekany seler. Po paru minutach dorzucić wypłukany pęczak i jeszcze smażyć ok. 3-5 minut. Następnie zalać wszystko połową szklanki bulionu lub wody i dodać przyprawy, zmniejszyć ogień. Sprawdzać co kilka minut, ile płynu wchłonął pęczak i stopniowo dolewać. Danie jest gotowe, jak kasza jest miękka, czyli po ok. 30 minutach od momentu zalania bulionem.




Faszerowane pieczarki


Żadna nowość, ale cieszy i oko, i podniebienie. I co najważniejsze - danie zgodne z Metodą Montignaca. Najlepiej sprawdza się jako przystawka - smakuje zarówno na ciepło, jak i na zimno. Dzisiaj zjadłam z delikatnym sosem czosnkowym na bazie jogurtu. Pycha :)

Składniki (dla jednej osoby)
5 dużych pieczarek
1 niewielka polędwiczka z kurczaka (50 g)
pół małej cebulki
łyżka posiekanej natki pietruszki
5 małych plastrów mozarelli
1 łyżka oleju rzepakowego

marynata do polędwiczki: olej rzepakowy, ocet winny, sos sojowy, pieprz, płatki chili


Polędwiczkę drobno posiekać i włożyć do marynaty na kilka godzin (nadzienie można zrobić i bez marynaty - też będzie smaczne). Umyć i obrać pieczarki. Jeśli kapelusze są mięsiste - wydrążyć delikatnie łyżką miąższ, aby można nałożyć do środka farsz. Na patelni rozgrzać olej, poddusić drobno pokrojoną cebulkę i nóżki grzybów oraz miąższ z pieczarek. Wystudzić. Dodać do tego posiekane i odsączone z zalewy mięso i natkę pietruszki. Dokładnie wymieszać. Nakładać farsz do środka pieczarek i przykryć każdą z nich plastrem mozarelli. Wkładać do nagrzanego na 180 stopni piekarnika i piec ok. 30 minut.


sobota, 14 stycznia 2012

Owoce leśne pod kruszonką


Pachnąca i słodka kruszonka rozpływająca się w ustach... Do tego delikatnie kwaśne owoce leśne... Czego można chcieć więcej? Danie pyszne i na ciepło i na zimo, kiedy kruszonka zdąży stwardnieć. Zjadłam je na dwa razy - połowę tuż po obiedzie w ramach deseru, a resztę - pół godziny później do kawy. I zero poczucia winy, bo wszystko jak najbardziej zgodne z Metodą Montignaca. A pomysł narodził się w komentarzach do przepisu na muffiny pomarańczowe. Dzięki Nechebet ;)

Składniki
Mrożone owoce leśne (u mnie 250 g)
4 łyżki zmielonych migdałów
3 łyżki zmielonych otrąb owsianych
3 łyżki fruktozy
3 łyżki oleju rzepakowego
szczypta cynamonu - jeśli kruszonka ma być na jabłkach

Owoce wkładamy do naczynia żaroodpornego. Pozostałe składniki mieszamy paluchami w misce, aż uzyskamy konsystencję kruszonki., a następnie posypujemy owoce. Zapiekamy w piekarniku nagrzanym do 200 stopni przez ok. 15 minut - do czasu, kiedy kruszonka nabierze złotego koloru.



Soczewicowe naleśniki z wędzonym łososiem


To danie na stałe powinno zagościć w menu osób odchudzających się wg Metody Montignaca. Idealna kolacja - danie węglowe z "dobrym" tłuszczem, czyli łososiem. A jeśli do naleśników dodamy całe jajko - będzie to idealne danie tłuszczowe. Dobre na przystawkę oraz danie na wynos - wystarczy zawinąć naleśniki w folię aluminiową i w pracy mamy pyszny sycący obiad. Z jednej porcji wyszły 4 spore naleśniki.

Składniki
100 g czerwonej soczewicy
1 białko 
pół szklanki mleka
szczypta soli
woda

Nadzienie
100 g wędzonego łososia
kilka listków sałaty lodowej
2 łyżki chudego serka kremowego 
pół ząbka czosnku, sól, pieprz

Soczewicę mielimy w młynku do kawy, przesypujemy do miski. Dodajemy białko, mleko i szczyptę soli. Miksujemy na gładką masę i odstawiamy na ok. 30 minut, aby ciasto "napęczniało". Następnie dodajemy trochę wody, aby konsystencją przypominało ciasto na naleśniki. Smażymy naleśniki na teflonowej patelni, można posmarować odrobiną oleju rzepakowego (również "zdrowy" tłuszcz, niewielką ilość można użyć do dań węglowych).
Naleśniki smarujemy serkiem wymieszanym z ząbkiem czosnku, solą i pieprzem, na to liście sałaty i łosoś. Wszystko zawijamy i konsumujemy ;)





czwartek, 12 stycznia 2012

Roladki z kurczaka z niespodzianką


Danie nieprawdopodobnie proste i równie pyszne. Kilkanaście minut przygotowań, kilkadziesiąt minut pieczenia, a potem krótki acz intensywny orgazm kulinarny ;-) Polecam

Składniki
1 filet z kurczaka 
200 g mrożonego szpinaku (lepszy były świeży, ale o tej porze roku ciężko...)
50 g twardego sera feta
2 ząbki czosnku
sól, pieprz
folia aluminiowa

Dusimy kilka minut szpinak i odparowujemy wodę. Dodajemy rozgnieciony czosnek, sporo pieprzu i odrobinę soli (lub wcale), bo ser jest słony. Filet wkładamy do woreczka i dokładnie rozbijamy tłuczkiem na cienki plaster. Jeśli mięso się przerwie - nie ma problemu, wszystko i tak będzie zawinięte w folię. Na filet nakładamy szpinak, a na to kruszymy ser. Wszystko zawijamy w roladkę i owijamy szczelnie folią aluminiową. Brzegi zwijamy. I wkładamy naszego cukiereczka do piekarnika - 180 stopni, ok. 40 minut. Wyciągamy i jemy na ciepło z apetytem ;-)

wtorek, 10 stycznia 2012

Aromatyczne muffiny pomarańczowe



Przepis już sprawdzony, różnica tylko w dodatkach. Efekt - dla mnie znakomity!

Składniki
150 g czerwonej soczewicy
50 g mielonych migdałów
4 łyżki otrąb owsianych
3 łyżki fruktozy
1 łyżka miodu akacjowego
2 jajka
pół szklanki chudego mleka
1 łyżeczka proszku do pieczenia
skórka starta z dwóch pomarańczy
szczypta soli

Wykonanie - jak w tym przepisie, tylko zamiast przyprawy do piernika - skórka pomarańczowa :-)
 

niedziela, 8 stycznia 2012

Pakora, czyli warzywa w cieście


Pakora, to danie kuchni indyjskiej - proste w przygotowaniu, smaczne, ot taki powiew orientu - warzywa w dobrze przyprawionym cieście z mąki z ciecierzycy. W hinduskich restauracjach jest polecana na przystawkę i najczęściej można dostać  bakłażany, kalafiora, brokuła, cebulę i ziemniaki - ja wykorzystałam warzywa, które akurat miałam w lodówce - cebulę i pieczarki. Nie jest to danie do codziennego spożywania, bo wszystko jest smażone w głębokim oleju, ale od czasu warto przygotować, tym bardziej, że mąka z ciecierzycy nie chłonie oleju jak gąbka, a do tego nadmiar tłuszczu można odsączyć na papierowych ręcznikach. Solić na talerzu lub wcale - mi smakują bez soli.

Składniki (dla dwóch osób)
4 kopiaste łyżki mąki z ciecierzycy
pół łyżeczki kuminu - mielonego lub rozgniecionego w moździerzu
pół łyżeczki kurkumy
pół łyżeczki chili
szczypta czuszki
woda - ok. 3/4 szklanki
cebula (2 średnie sztuki), kapelusze pieczarek (ok. 10 mniejszych)
olej do smażenia 


Wszystko za wyjątkiem warzyw zmiksować - wody dodać tyle, aby uzyskać konsystencję ciasta ciut bardziej gęstego niż naleśnikowe. Pieczarki - obieramy kapelusze, cebula - obieramy i kroimy w krążki. Olej rozgrzewamy do temperatury smażenia. Zanurzamy pieczarki i cebulę w cieście i wkładamy do rozgrzanego oleju. Smażymy ok. 2 minut aż ciasto się zarumieni. Wykładamy prosto na papierowe ręczniki. Najlepiej smakuje z delikatnym sosem jogurtowym, przyprawionym np. świeżym imbirem i świeżą kolendrą.


sobota, 7 stycznia 2012

Pierwszy chleb na zakwasie



Nie wyszedł idealny - twardy, spieczony, z popękaną skórką. W smaku dosyć kwaśny. Miałam dużo zakwasu, więc upiekłam drugi bochenek - temu dałam więcej czasu na wyrośnięcie (5 godzin). I faktycznie, jest wyższy. Mimo że oba nie wyszły idealne, jak z piekarni, to jednak mój pierwszy chleb na zakwasie, z którego jestem dumna ;-) Następny planuję upiec po niedzieli.

Nie podaję przepisu - będzie wtedy, jak wyjdzie idealny :-)






piątek, 6 stycznia 2012

Niby sushi


Glony nori kupiłam w sklepie kilka miesięcy temu w przypływie impulsu, jednak nie za bardzo wiedziałam, co z nimi zrobić. Klasyczne sushi opada, bo ryż do sushi ma zbyt wysoki indeks glikemiczny, a do sashimi glony nie są potrzebne. No i wymyśliłam...
Danie jest proste i szybkie w przyrządzeniu, smakuje bardzo dobrze i na gorąco i na zimno. No i wygląda dosyć efektownie, czego zdjęcia (niestety) do końca nie oddają.
Jeśli do farszu dodamy samo białko - można je zjadać w ramach posiłku beztłuszczowego. Z jajkiem - do tłuszczowych. Zostało mi jeszcze kilka kawałków glonów, więc następnym razem użyję mięsa z kurczaka - myślę, że również będzie się dobrze komponować.

Składniki (dla 2 osób)
spory filet z dorsza (u mnie 300 g)
2 płaty glonów nori - użyłam takich
1 jajko
2 łyżki otrąb owsianych
gałązka świeżego rozmarynu i łyżka posiekanej natki pietruszki
sól, pieprz

Mięso umyłam, wysuszyłam i zmieliłam w maszynce do mięsa. Dodałam jajko i pozostałe składniki, dokładnie wymieszałam. Nadzienie rozsmarowałam na glonach i delikatnie zwinęłam w rulon. Ułożyłam w naczyniu do gotowania na parze i gotowałam ok. 10-15 min. na wolnym ogniu.Jeszcze ciepłe "roladki" pokroiłam ostrym nożem.
Z warzyw miałam w domu tylko mrożoną fasolkę szparagową, bałam się, że to będzie wielki zgrzyt, ale smakowało dobrze. Tym bardziej, że wszystko obficie skropiłam delikatnym sosem czosnkowym na bazie jogurtu naturalnego.

środa, 4 stycznia 2012

Oto mój zakwas żytni razowy


Pieczenie chleba nie jest dla mnie niczym nowym - odkąd w 2006 roku kupiłam maszynę do chleba, kilka razy w miesiącu piekę pyszne bochenki z mąki pszennej razowej (graham, typ 1850) z dodatkiem drożdży, wody lub kefiru i przypraw (czarnuszka, kminek, różne zioła itp). Po pewnym czasie jednak smak pszennego chleba na drożdżach trochę mi się znudził. Zatęskniłam za żytnim chlebem na zakwasie, o kwaśnym smaku. Kilka razy próbowałam upiec na różne sposoby żytni chleb na mące razowej typ 2000, ale bez skutku - zawsze wychodziły nienadające się do niczego zakalce. Trochę to trwało, zanim dojrzałam do wyprodukowania własnego zakwasu, przepis zaczerpnęłam z tej strony.
 

Dzisiaj to już czwarty dzień zakwasu. Zaraz dokarmię go kolejną porcją mąki i wody. Już pierwszego dnia zaczął bąbelkować i dziwnie pachnieć. W trosce o przyszły chleb od trzech dni nie otwieram okna w kuchni, bo zakwas lubi ciepło. Trzymam go na płycie, blisko gotujących się potraw. Trzymajcie kciuki, aby nie okazało się, że w piątek, kiedy przyjdzie dzień pieczenia, będę musiała go wyrzucić... Oczywiście zdaję sobie sprawę, że pierwszy chleb może wyjść różnie, ale ponoć zakwas im starszy, tym lepszy, tak więc wszystko dopiero przede mną :)

wtorek, 3 stycznia 2012

Bajeczne muffiny z makiem

Zawsze jak wyjdzie mi coś dobrego, to omal nie płaczę z radości. Tym razem o cudowne doznania przyprawiły mnie muffiny makowe. Inspiracje do przepisu zaczerpnęłam stąd, ale "przerobiłam" wszystko na modłę MM. Wyjątek stanowi masło, które nie jest polecane w Metodzie Montignaca. Jednak MM to dieta wyboru i wierzę, że zjedzenie muffin z niewielkim dodatkiem masła raz na kilka tygodni nie zrobi nikomu krzywdy. Tym bardziej, że zamiast całej szklanki mielonych migdałów, dałam tylko pół szklanki, a drugą połowę - otrąb owsianych, które nie tylko obniżają IG posiłku, ale też ograniczają wchłanianie tłuszczy i są bogatym źródłem błonnika. Zatem do dzieła - bo warto :)

Składniki
1 szklanka maku
pół szklanki zmielonych migdałów
pół szklanki zmielonych otrąb owsianych
3 jajka
3 czubate łyżki fruktozy
60 g masła
2 łyżki oleju rzepakowego
1 łyżeczka proszku do pieczenia
ekstrakt waniliowy lub migdałowy - kilka kropli
szczypta soli



Namaczamy w zimnej wodzie na 2 godziny mak, a następnie dobrze go odsączamy. Mieszamy go ze zmielonymi otrębami i migdałami i proszkiem do pieczenia. W misce ubijamy na puszystą masę masło (w temperaturze pokojowej) z fruktozą, dodajemy żółtka, olej i jeszcze chwilę ubijamy, a następnie dodajemy masę do sypkich składników. Wszystko trzeba dokładnie wymieszać łyżką, doprawiając do smaku kilkoma kroplami ekstraktu waniliowego lub migdałowego. Osobno ubijamy białka z solą na sztywną masę i mieszamy ją z pozostałymi składnikami. Wkładamy do papilotek i pieczemy ok. 15 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.

Próbując te muffiny odkryłam, że gorące mocno trzymają się papilotek, a zimne odchodzą od papieru bez problemu... Ciekawe, czy to tylko w tym przypadku czy w ogóle... ;-)

Fasolka po bretońsku

Smak z dzieciństwa, który od czasu do czasu za mną chodził. - No ale za tłusta, z zasmażką, na pewno nie będzie MM - myślałam. I byłam w dużym błędzie, bo IG fasolki wynosi 35, więc można ją śmiało łączyć z dobrymi tłuszczami. Nie będę podawać proporcji, bo każdy ma swój sposób na fasolkę po bretońsku.

Składniki
fasola "jaś"
filet z kurczaka
kartonik przecieru pomidorowego
wędzony boczek (ale niewiele, bo nie jest to "dobry" tłuszcz)
przyprawy - sól, pieprz, płatki chili, liść laurowy, ziele angielskie, dużo suszonego majeranku

Fasolę namoczyłam na noc, na drugi dzień wypłukałam, dodałam świeżą wodę, liść laurowy i ziele angielskie, zagotowałam. Następnie dorzuciłam surowy filet z kurczaka (myślę, że świetnie sprawdziłoby się udko z kurczaka lub indyka) i gotowałam do momentu, kiedy fasola była miękka. Wtedy dodałam podsmażony boczek, przecier pomidorowy i wszystko doprawiłam solą, pieprzem, majerankiem i chili i jeszcze gotowałam z 10 minut. Na koniec odłożyłam kilka łyżek fasoli, zmiksowałam i dodałam z powrotem do garnka, dzięki temu całość jest dobrze zagęszczona.

Fasolka po bretońsku jest smaczna i bardzo sycąca. Zrobiłam tyle, że starczyłoby mi na cały tydzień, ale ponieważ lubię jeść codziennie coś nowego, wsadziłam resztę do pojemników i do zamrażarki. Będzie jak znalazł w dni, kiedy nie mam czasu na gotowanie :)

poniedziałek, 2 stycznia 2012

Kluski z czerwonej soczewicy na słodko

Kolejny pomysł na wykorzystanie czerwonej soczewicy. Kluski wyszły smaczne, ale jak to w przypadku soczewicy na słodko, trzeba je było mocno doprawić, żeby zabić soczewicowy smak – dodałam dużo cynamonu. W konsystencji wyszły solidne, czyli dosyć twarde i bardzo syte. Myślę, że to sprawka otrąb, więc następnym razem dodam zwyczajny mielony twaróg zamiast gotowego twarożku i ciasta nie trzeba będzie zagęszczać otrębami. Jakkolwiek – ta wersja i tak mi bardzo smakowała. Daje duże pole do popisu do wypróbowywania innych smaków, np. z kuminem, który za mną od paru dni chodzi...

Składniki

80 g czerwonej soczewicy
100 g otrąb owsianych
200 g mielonego chudego twarożku
1 czubata łyżka syropu z agawy
1 czubata łyżeczka cynamonu

Soczewicę i otręby zmieliłam w młynku do kawy. Wszystkie składniki zmieszałam, wyrobiłam ścisłe ciasto – jeśli za gęste, można dodać twarożku, jak za rzadkie – otrąb. Na stolnicy turlałam wałeczki, które następnie pocięłam w nieduże kawałki. Wrzuciłam do wrzątku i od momentu wypłynięcia gotowałam ok. 5-7 minut na bardzo wolnym ogniu.

Zjadłam z ciepłym musem jabłkowym i odrobiną jogurtu z cynamonem. Na drugim planie – mój pierwszy w życiu zakwas na chleb. Wreszcie dojrzałam do chleba na zakwasie z mąki żytniej typ 2000. I będę dopóty robić, dopóki nie wyjdzie naprawdę smaczny. AmenT ;)