piątek, 30 grudnia 2011

Wegańskie kotlety z soczewicą

Ciekawa odmiana dla kotleta mielonego. Składniki "idealne" do chudnięcia - otręby owsiane (błonnik) i święta soczewica, która w Metodzie Montignaca ma zaszczytne miejsce. Najlepiej smakują ze spieczoną skórką. Smażyłam je na oleju, ale myślę, że jeszcze lepsze mogą być zapiekane w piekarniku.

Składniki
1 szklanka otrąb owsianych
1 szklanka ugotowanej soczewicy
2-3 łyżki mąki z ciecierzycy
cebula
kilka pieczarek
sól, pieprz, natka pietruszki
2 wyciśnięte ząbki czosnku
kilka łyżek oleju

Otręby gotujemy w 1,5 szklanki wody, studzimy. Dodajemy ugotowaną soczewicę, podsmażoną cebulę z pieczarkami i pozostałe składniki. Jeśli masa jest za rzadka można dodać więcej mąki z ciecierzycy. Wilgotnymi rękami formujemy kotlety i smażymy na oleju ok. 15 minut. Pod koniec można zmniejszyć ogień i przykryć patelnię pokrywką. Można je też zapiekać w piekarniku.
Część kotletów otoczyłam otrębami, ale nie było to dobry pomysł - podczas smażenia otręby chłoną tłuszcz jak gąbka.
Kotlety najlepiej smakują polane delikatnym sosem czosnkowym (jogurt, czosnek, sól, pieprz)

czwartek, 29 grudnia 2011

Bezbłędne muffiny z... soczewicy

Zaskoczenie to mało powiedziane. Te muffiny wprawiły mnie w osłupienie. Nie przypuszczałam, że mogą wyjść tak wyśmienite. Najbardziej zaskakująca jest konsystencja soczewicowych muffin - one są przede wszystkim nieprawdopodobnie puszyste, a ponadto wilgotne i jednocześnie kruche. Rozpływają się w ustach. Gorąco polecam wszystkim fanom słodkich smaków. Tym razem u mnie w wersji piernikowej, ale na pewno będę jeszcze wiele razy próbować innych smaków. Do ich przygotowania zainspirował mnie przepis Basi, dostosowałam go do wersji bez Termomixu i dodałam otręby owsiane - więcej błonnika nie zaszkodzi :)

Składniki
150 g czerwonej soczewicy
50 g mielonych migdałów
4 łyżki otrąb owsianych
3 łyżki fruktozy
1 łyżka miodu akacjowego
2 jajka
pół szklanki chudego mleka
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2 łyżeczki przyprawy do piernika (bez cukru i mąki ziemniaczanej), dodatkowo dosypałam 1 łyżeczkę cynamonu i 1 łyżeczkę mielonego imbiru
szczypta soli

Soczewicę wypłukać i ugotować, odparować resztki wody, zmiksować blenderem na gładką masę i wystudzić. Wszystkie składniki - za wyjątkiem białek - dokładnie wymieszać - najlepiej przy użyciu miksera. Pianę z białek dodać na końcu i delikatnie wymieszać łyżką. Jeśli ciasto jest zbyt gęste, można dodać więcej mleka. Wlewać do foremek i piec ok. 20-25 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Są pyszne na ciepło, ale jeszcze lepsze jak wystygną. Smacznego :)


wtorek, 27 grudnia 2011

Sernik z kokosową pianką

To sernik, który piekłam od zawsze, a ostatnio zaadaptowałam do wersji MM. Wcześniej masa serowa była z cukrem i budyniem, obecnie jest z syropem z agawy i odrobiną agar agar, choć i bez zagęstnika nic się nie stanie. Spód zupełnie nowy - z orzechów włoskich, pomysł Fority. Dziękuję - sprawdził się wyśmienicie. Wyraziste orzechy świetnie kontrastują z delikatnym posmakiem sera :)

Składniki

Na spód
2 szklanki zmielonych orzechów włoskich
1 łyżka fruktozy
50 g roztopionego masła

Masa
1 kg mielonego twarogu (kupiony w kostce i samodzielnie zmielony)
2 całe jaja
4 żółtka
6 czubatych łyżek syropu z agawy (warto spróbować masę i ocenić, czy tyle wystarczy)
1 szklanka mleka
duża szczypta agar agar
aromat waniliowy - może być olejek, ja dodałam esencję własnej produkcji (na alkoholu)

Pianka
4 białka
3 czubate łyżki fruktozy
3-4 łyżki wiórek kokosowych

Przygotowanie spodu: wszystkie składniki mieszamy i wyklejamy dno tortownicy.
Masa: jajka i żółtka ucieramy na puszystą masę, dodajemy ser, miksujemy, aby nie było grudek. Następnie wrzucamy pozostałe składniki i dalej miksujemy na gładką masę. Wylewamy na spód i pieczemy ok. 40-45 minut, aż wierzch ciasta się zetnie i delikatnie przyrumieni. U mnie się dosyć spiekł, stąd na zdjęciu jest ciemny pasek między masą serową a pianką. Na wierzch nakładamy przygotowaną chwilę wcześniej piankę, czyli ubite na sztywno białka z fruktozą. Wszystko posypujemy wiórkami kokosowymi i zapiekamy jeszcze przez 10 minut.


sobota, 24 grudnia 2011

Ryba po grecku


Biorąc pod uwagę kryzys gospodarczy, jaki dotknął Grecję, ta potrawa nie jest zbyt poprawna politycznie. Z drugiej strony ryba po grecku ma tyle wspólnego z Grecją, co kapusta pekińska z Chinami, więc spokojnie można ją zjeść z apetytem, tym bardziej, że moja wersja tej potrawy jest daleka od oryginału, ale zgodna z Metodą i wcale nie mniej smaczna :) Rybę po grecku w wersji MM można zrobić na dwa sposoby - jako posiłek beztłuszczowy (bez oleju + chuda ryba) lub na sposób tłuszczowy - cebulę szklimy na oleju, rybę też smażymy na niewielkiej ilości oleju. Moja wersja - tłuszczowa, acz chuda ryba.

Składniki
500 g filetów z dorsza
2 łyżki mąki z ciecierzycy (lub mielonych otrąb owsianych)
2 łyżki oleju do smażenia ryby + 1 łyżka oleju do smażenia cebuli (u mnie olej rzepakowy z pierwszego tłoczenia)
3 średnie cebule
200 ml dobrego przecieru pomidorowego (miałam własnej produkcji, z czosnkiem i ziołami)
przyprawy - sól, pieprz, płatki chili, ziele angielskie, liść laurowy

Pokroiłam filety na niewielkie kawałki, obtoczyłam w mące z ciecierzycy (kto nie lubi smaku tej mąki, może wykorzystać mielone otręby owsiane) i usmażyłam na 2 łyżkach oleju.
Cebulę pokroiłam drobno na plastry, zeszkliłam na oleju. Następnie dodałam do niej przecier pomidorowy, liść laurowy, ziele angielskie, sól, pieprz i płatki chili. Potrzymałam na słabym ogniu ok. 15 minut. Sos powinien być dosyć wyrazisty - ostry i odpowiednio słony. Następnie w garnku ułożyłam warstwami rybę i sos, a potem zagrzałam wszystko razem (ok. 10 minut). Garnek odstawiłam, część zjadłam na ciepło, a część wystudziłam i wstawiłam do lodówki.
Ryba w takiej wersji smakuje dobrze i na zimno i na ciepło.

Makowiec z orzechami

Makowiec chodził za mną od kilku miesięcy. Mak ma na tyle niski Indeks Glikemiczny (35), że można go jeść z tłuszczami, a co za tym idzie, naszpikować masę makową żółtkami czy roztopionym masłem. Z tym ostatnim jednak ostrożnie - nie jest wskazane na MM. Mój makowiec wyszedł słodki, aromatyczny, ale zbyt kruchy. Następnym razem dodam trochę oleju i więcej jajek :)

Składniki

Na spód
1,5 szklanki mielonych migdałów
0,5 szklanki otrąb owsianych
50 g masła
1 łyżka fruktozy

Masa
650 g maku
4 jajka
150 g miodu
4 łyżki syropu z agawy
100 g masła
100 g płatków migdałowych
70 posiekanych orzechów (u mnie mieszanka włoskich z laskowymi)
łyżeczka aromatu migdałowego
Na polewę - 50 g gorzkiej czekolady, płatki migdałowe

Mak zalałam gorącą wodą i gotowałam przez 30 minut. Odsączyłam na gęstym sitku (ok. 20 minut) i dwa razy zmieliłam w maszynce do mięsa.
W tym czasie przygotowałam spód ciasta. Migdały, otręby i fruktozę zalałam ciepłym roztopionym masłem. Wymieszałam dłonią i wylepiłam masą dno tortownicy.
Teraz c. d. masy. W wielkiej misce ubiłam żółtka, dodałam mak, a następnie masło, miód i syrop z agawy - rozpuszczone w jednym garnku. Wymieszałam wszystko dokładnie rękami. Następnie dorzuciłam orzechy i płatki migdałowe oraz aromat i ponownie dokładnie wymieszałam. Na koniec dodałam pianę z białek i ponownie wymieszałam. Następny etap to próbowanie - jeśli masa jest mało słodka, można dodać substancje słodzące (miód, agawę, fruktozę) - w zależności od preferencji. Następnie zabieramy się za oblizywanie palców, myjemy dłonie i przekładamy mak do tortownicy na przygotowany już spód.
Makowiec pieczemy w temperaturze 180 stopni ok. 50-60 minut.
Polewa - roztapiamy czekoladę, smarujemy nią ciasto, a następnie w dowolny sposób posypujemy płatkami migdałowymi.


środa, 21 grudnia 2011

Śledzie w oleju z ostrą nutą

To przepis, który stosuję od zawsze. Nie lubię śledzi w samym oleju, a z dodatkiem octu nie wpływają zbyt dobrze na moją wątrobę. Udało mi się znaleźć złoty środek :)

Składniki
500 g śledzi matjasów słonych
2 cebule
4 ogórki kiszone
1 szklanka octu spirytusowego 10 proc.
ok. 2/3 szklanki dobrego oleju - ja użyłam rzepakowego z pierwszego tłoczenia


Śledzie wymoczyć, aby nie były zbyt słone, następnie pokroić w niewielkie kawałki. Cebulę i ogórki pokroić w cienkie plasterki. Ocet wlać do miseczki. Wziąć na widelec kawałek śledzia, zanurzyć w occie na 3-4 sekundy, wyjąć i włożyć do słoika. I tak każdy kawałek śledzia. Na warstwę śledzi położyć cebulę, a następnie ogórki. Zalać 2-3 łyżkami oleju. I tak do ostatniej warstwy. Lekko zakręcić słoik (lub zamknąć inne naczynie, w którym będziemy przechowywać śledzie). Najlepiej smakują na drugi lub trzeci dzień po przyrządzeniu.

Ciasto mocno czekoladowe



Propozycja dla osób lubiących gorzką czekoladę. Jestem zaskoczona tym ciastem - nie ma w nim grama mąki, a ma idealną konsystencję. Jest puszyste, a zarazem takie jak powinno być czekoladowe ciasto - aksamitne. I co ciekawe - przygotowuje się je w 5 minut. Basia, dzięki za przepis :)


Składniki
200 g chudego zmielonego sera
200 g gorzkiej czekolady (co najmniej 70 proc. kakao)
200 g mielonych migdałów
4 jajka
3 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
3 łyżki miodu


Czekoladę rozpuścić i wystudzić. Wszystkie składniki wrzucić do miski i zmiksować na gładką masę. Przelać do foremki - ja użyłam standardowej keksówki. Piec 30 minut w piekarniku nagrzanym do 200 stopni.

wtorek, 20 grudnia 2011

Piernik bez mąki

Natrafiłam dzięki Basi na kilka cudownych blogów francuskich, bardzo inspirujących pod kątem Metody Montignaca. Od razu wypróbowałam przepis na pyszny piernik. W mojej wersji z dużą ilością czekolady na wierzchu jest rewelacyjny do popołudniowej kawy. Sycący, słodki, aromatyczny. Rozkosz :)

Składniki
125 g mielonych migdałów

125 g otrąb owsianych
1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia
2 białka

150 g syropu z agawy (dałam pół na pół z miodem akacjowym)
150 ml mleka

2 łyżeczki przyprawy do pierników (ważne, żeby nie zawierała cukru ani mąki)
dodatkowo: 1 łyżeczka cynamonu, 1 łyżeczka imbiru

szczypta soli
Na polewę: 50 g gorzkiej czekolady, pokruszone płatki migdałowe

Wymieszać wszystkie suche składniki, dodać pianę ubitą z białek oraz podgrzaną agawę z miodem i mlekiem. Dokładnie wymieszać i wlać do foremki (u mnie mała keksówka) i piec ok. godziny w temperaturze 160 stopni.
Schłodzone ciasto polać ciepłą czekoladą i posypać pokruszonymi płatkami.

sobota, 17 grudnia 2011

Prawdziwe pierniczki


Uwielbiam pierniki. Święta i bycie na diecie to nie powód, aby ich nie konsumować :) Postanowiłam, że wypróbuję kilka przepisów dostosowując je do wersji MM, dzisiaj pierwszy. Pierniki wyszły dobre, twarde, takie prawdziwe, jak powinny być pierniki. Potrzebują trochę czasu na to, aby zmięknąć – leżą i już czekają na święta.

Składniki
2 szklanki mąki pszennej typ 1850
6 łyżek miodu + 2 łyżki syropu z agawy

1 łyżeczka sody oczyszczonej
2 łyżeczki przyprawy do piernika (nie powinna zawierać cukru ani mąki pszennej)

1 łyżka oliwy
1 białko


Do przesianej mąki, wymieszanej z sodą i przyprawą do pierników wlałam rozpuszczony gorący miód razem z syropem z agawy. Wymieszałam łyżką, i dodałam oliwę oraz białko i całość wyrobiłam dłonią na zwarte ciasto. Rozwałkowałam na grubość ok. 3 mm i wykroiłam moje ulubione kształty :) Piekłam 15 min. w temperaturze 180 stopni.

Nadziewana papryka

W lodówce był filet z kurczaka, papryka, pieczarki i czosnek oraz tradycyjnie światło. Co z tego można zrobić? Sos do brązowego ryżu (w wersji beztłuszczowej) lub do makaronu sojowego (w wersji tłuszczowej). Papryki jednak wyglądały tak uroczo, że postanowiłam ich nie kroić lecz nadziać.

Składniki
2 papryki

1 filet z kurczaka

pół szklanki ugotowanego pęczaku

mały kawałek wędzonego boczku (5 dkg)
4 kapelusze pieczarek
1 łyżka oliwy

natka pietruszki

sól, pieprz, czosnek (1 ząbek)
2 plastry sera żółtego

Papryki umyłam, ścięłam przy samym czubku tak, aby można z powrotem przyłożyć, wyczyściłam w środku z nasion. Filet drobno posiekałam, dodałam boczek podsmażony z pieczarkami, pęczak oraz natkę, sól, pieprz, wyciśnięty czosnek. Wszystko wymieszałam i włożyłam do środka papryk, polałam oliwą, przykryłam serem żółtym, a następnie górną warstwą papryki. Wstawiłam do piekarnika na 50 minut.

czwartek, 15 grudnia 2011

Najlepsze muffiny na świecie

To przepis od Basi. Na muffiny idealne, które zawsze wychodzą, nie wymagają większego wysiłku i smakują jak poezja. U mnie znikają w ciągu paru minut po upieczeniu. Wychodzi dziewięć sztuk i o ostatnią zawsze rzucamy monetą, bo nikt nie chce ustąpić :)

Składniki
75 g mielonych migdałów
2 jajka
1 spore jabłko

Ubić jajka, dodać zmielone migdały i wymieszać delikatnie. Do tego pokrojone w drobną kostkę jabłka i również wymieszać. Nakładać do foremek i piec ok. 25 min. w 180 stopniach. Tym razem posypałam je dodatkowo płatkami migdałowymi. Niebo w gębie.

Pęczak z polędwiczką wieprzową

Od kilku dni chodził za mną pęczak z jakimś sosem. Taka klasyczna polska kuchnia w wersji MM. Dzisiaj dojrzałam do tego, aby wreszcie zaspokoić swój smak. Efekt przeszedł moje oczekiwania, to naprawdę było pyszne. To samo mówi mąż, któremu rzadko coś przypada szczególnie do gustu. Wybrałam pęczak, bo spośród wszystkich kasz ma najniższy Indeks Glikemiczny – 25. Co prawda polski internet podaje, że IG pęczaku wynosi 45, ale w tym wypadku wolę zaufać danym z tabeli zamieszczonej na oryginalnej stronie Montignaca (pęczak - orge mondé).

Składniki
1 polędwiczka wieprzowa (35 dkg)
2 średnie cebule
6 sporych pieczarek
łyżka oleju
2 ząbki czosnku
kulka ziela angielskiego i owocu jałowca,
mały liść laurowy, sól, pieprz, majeranek
natka pietruszki
szklanka surowego pęczaku

Rozgrzać olej, wrzucić pokrojony (pokrojony, a nie wyciśnięty) czosnek, po 2 minutach zwiększyć płomień i na bardzo gorącym tłuszczu obsmażyć przez ok. 5-7 minut wcześniej umyte, wysuszone i pokrojone w kostkę mięso. Dodać pokrojoną dość grubo cebulę oraz pieczarki, a także ziele angielskie i jałowiec (rozgniecione w moździerzu), liść laurowy i sporą szczyptę majeranku. Wszystko podlać kilkoma łyżkami wody, przykryć i dusić ok. 20 minut. Następnie dorzucić wypłukany pęczak, dodać ok. 1,5 szklanki wody (lub bulionu) i dusić przez 30-40 minut, uzupełniając w razie potrzeby płyny. Na końcu posolić, popieprzyć i dodać natkę z pietruszki.


Wyszły mi z tego dwie spore porcje. Pęczak dobrze komponuje się z wieprzowiną, a dzięki przyprawom wszystko było bardzo aromatyczne. Następnym razem zrobię pęczak z wołowiną :)

wtorek, 13 grudnia 2011

Muffiny z nadzieniem soczewicowym

Miła odmiana dla kotleta piersi z kurczaka. Żadnego smażenia, pieczenia, panierowania i kombinowania. Wystarczy postukać tłuczkiem, nadziać i upiec w foremkach na muffiny. Poza tym, że efekt jest przepyszny, to jeszcze estetyczny. Dzisiejsze muffiny nadziałam soczewicą, którą tak bardzo poleca Michael Montingac – ma niskie IG i jest dobrym źródłem białka oraz mikro i makroelementów. Aby urozmaicić jej smak, dorzuciłam do nadzienia aromatyczny wędzony boczek. Połączenie soczewicy i wędzonego boczku świetnie się uzupełnia i może być farszem do wielu innych potraw, np. naleśników z mąki z ciecierzycy – ale o tym innym razem.

Składniki na 3 porcje
3 filety z kurczaka
szklanka ugotowanej zielonej soczewicy 5 dkg wędzonego chudego boczku
1 małe j
ajko
1 mała cebula
przyprawy: sól, pieprz
łyżka majonezu


Przygotowanie farszu: podsmażamy boczek z cebulką i dodajemy do wcześniej zmiksowanej soczewicy. Dodajemy też jajko i przyprawy – wg gustu.
Kotlety ubijamy tłuczkiem na cienkie kwadraty, wykładamy nimi foremki na muffiny tak, aby część wystawała.


Wkładamy do środka nadzienie i zakrywamy wystającymi kawałkami. Jeśli są za duże – ucinamy. Następnie smarujemy czubki muffin odrobiną majonezu.
Wkładamy foremkę do nagrzanego piekarnika (180 stopni) na ok. 40-45 minut.


Muffiny zjadłam dzisiaj z cukinią i pieczarkami z patelni grillowej.


poniedziałek, 12 grudnia 2011

Kurcze pieczone

Kiedy na myśl o obiedzie nic nie przychodzi mi do głowy, zazwyczaj sięgam po całego kurczaka, który zawsze mi wychodzi. Piekę go na różne sposoby, najczęściej na soli, ale tym razem nie miałam całego kilograma soli, więc upiekłam najzwyczajniej na świecie w piekarniku. Wyszedł jak zawsze – soczysty, delikatny, z chrupiącą skórką.

Dzień wcześniej wieczorem zrobiłam miksturę: olej, ocet winny, sos sojowy, sos rybny (odrobina), pieprz, płatki chili, czosnek (krojony) i suszony (bo świeży się skończył) rozmaryn. Przed upieczeniem natarłam kurczaka jeszcze solą. Pierwsze 10 minut piekł się w temperaturze 200 stopni, a przez następne 45 – w 180. Ważne, żeby nie włączać termoobiegu, bo wtedy będzie wysuszony na wiór.


Zjadłam całe udko i kawałek cycka. Spora porcja białka i niewielka tłuszczu, bo skórkę oddałam psu – ku jego szczęściu, a memu smutkowi...

sobota, 10 grudnia 2011

Łosoś prosty jak drut


Nie znam nikogo, kto nie lubiłby łososia. Ja kocham go pod każdą postacią – grillowanego, gotowanego na parze i pieczonego na wszystkie sposoby. Dzisiaj w pośpiechu wrzuciłam go na patelnię i usmażyłam na łyżce masła. Nie jest to najzdrowszy sposób na przyrządzenie ryby, ale na pewno najszybszy. Wcześniej go posoliłam i popieprzyłam. Tuż przed podaniem skropiłam obficie sokiem z cytryny. Zjadłam ze duszonym szpinakiem na maśle (tylko jedna łyżeczka), z dużą ilością czosnku. Do tego dodałam pół szklanki gotowanego ziarna quinoa. Palce lizać!

Oczywiście wszyscy wiemy, że należy kupować łososia żyjącego w warunkach naturalnych, a nie hodowlanego z Norwegii? W sieci jest mnóstwo informacji na temat tego, jak wybierać ryby. Ostatnio odkryłam stronę Stowarzyszenia Importerów Ryb, a na niej kilka ciekawych informacji – polecam.


Dodam jeszcze w ramach Post Scriptum, że ok. 80 proc. sobotniego czasu kuchennego poświęciłam sernikowi na deser. Skończyło się to niejadalnym dramatem, który i tak został skonsumowany... Następny na pewno będzie udany, o czym niezwłocznie poinformuję ;-)

czwartek, 8 grudnia 2011

Buły otrębowe do kanapek tłuszczowych


Każdy, kto kiedykolwiek był na diecie marzył o kanapce z mięsem, serem żółtym i z sosem majonezowym. I właśnie takie cudo dzisiaj skonsumowałam, najadłszy się do oporu. Dzięki Ci Monti ;)

Przepis na buły pochodzi co prawda od Dukana, ale ten nigdy nie połączyłby ich z kotletami mielonymi, a tym bardziej złym majonezem. Takie rzeczy tylko na MM :)))

Składniki na cztery bułki solidnych rozmiarów
12 łyżek otrąb (mieszam wszystkie na raz: owsiane, pszenne i żytnie)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
niepełna łyżeczka soli
2 jajka
100 g chudego sera, użyłam chudego homogenizowanego
przyprawy - dodałam zioła prowansalskie, płatki chili i szczyptę ukochanej czuszki


Wykonanie jest banalnie proste - wrzucamy wszystko do jednej miski i miksujemy przez kilka sekund. Następnie albo łyżką, albo rękami forumujemy placki i wykładamy je na blaszkę z papierze do pieczenia lub (w moim przypadku) na silikonową matę. Pieczemy ok. 30 minut w 180 stopniach.




Bułki świetnie smakują z kotletami mielonymi/hamburgerami. Tym razem przygotowałam je ze smętnej piersi (ileż można jeść filety z kurczaka w kawałku!) - zmieliłam, dodałam pieczarki, odrobinę cebulki, czosnek, natkę pietruszki, jajko, otręby (trochę do zagęszczenia), pieprz i sól. Wymieszałam, uformowałam kulki, które następnie spłaszczyłam i siup na patelnię z rozgrzaną łyżką oleju. Chwila z jednej, chwila z drugiej i gotowe,



Przekroiłam bułkę, posypałam startym serem żółtym, położyłam połowę kotleta, posmarowałam jedną część łyżeczką majonezu z czosnkiem, a drugą - łyżeczką francuskiej musztardy. Zjadłam ze smakiem ;)

środa, 7 grudnia 2011

Muffiny na bazie fasoli

Ostatnio kombinuję z muffinami tłuszczowymi i szukam zastępników o niskim IG do mąki, której Indeks wynosi 50. Tym razem zrobiłam wykorzystałam zmiksowaną czerwoną fasolkę. Smak muffin w skali od 1 do 10 określam na 6, co oznacza, że nie ma rewelacji, ale można zjeść :)

Składniki
1,5 szklanki ugotowanej czerwonej fasolki
pół szklanki mleka w proszku
pół szklanki fruktozy
4-5 łyżek kakao (użyłam Decomoreno)
pół łyżeczki sody
1 łyżeczka proszku do pieczenia
4 jajka
3-5 łyżek jogurtu naturalnego (ilość zależy od gęstości ciasta)
pół tabliczki gorzkiej czekolady (min. 70 proc. zawartości kakao)


Fasolkę zmiksować blenderem i wymieszać z pozostałymi składnikami, za wyjątkiem czekolady. Napełnić foremki muffinowe i piec ok. 40 min. w temperaturze 180 stopni.
Czekoladę rozpuścić w 2-3 łyżkach mleka. W jeszcze gorącej zanurzać górne części muffin. Ostawić do wystygnięcia.

Smacznego :)

poniedziałek, 5 grudnia 2011

Kokosanki jak marzenie



Uwielbiam wszystko, co kokosowe, a za kokosanki dałabym się pociąć. Próbowałam różnych przepisów na ciasteczka kokosowe, ale dopiero te usatysfakcjonowały moje podniebienie. I znajomych, którzy wraz ze mną opróżnili wielką miskę tychże. Mocno się zdziwili, jak im powiedziałam, że to dietetyczne cudo.

Wiórki kokosowe mają IG 35 (wg tabelki IG Montingaca kokos ma taka wartość, więc przyjmuję, że identyczną mają wiórki), więc można je łączyć z tłuszczami. Ze względu na obecność jajek ciasteczka można spożywać z powodzeniem jako deser do posiłków tłuszczowych.


Składniki
2 szklanki okary (to "resztki" soi, które zostają po przygotowaniu mleka sojowego - o produkcji mleka napiszę niebawem)
2 szklanki otrąb owsianych - zmielonych w młynku do kawy
100 g wiórków kokosowych
2 łyżeczki proszku od pieczenia
2 jajka
6 kopiastych łyżek fruktozy

Wszystkie składniki należy wymieszać. Ciasto ma być dosyć gęste, ale jeśli produkty się nie będą sklejać można dodać kilka łyżek wody.

Następnie moczymy dłonie i toczymy kuleczki, które warto jeszcze przeturlać po samych wiórkach kokosowych. Wszystko układamy na papierze do pieczenia lub jak ja - na silikonowej macie i siup do piekarnika.

Pieczemy ok. 30-40 minut w 180 stopniach.

Im więcej siedzisz, tym większa pupa

Fascynują mnie odkrycia naukowców związane z otyłością, tyciem, chudnięciem itp. Tym razem badacze z uniwersytetu w Tel Avivie odkryli, że osoby, które dużo czasu spędzają na siedząco, mają większe pośladki i uda. I generalnie miejsce, na którym się siedzi jest większe od pozostałych. W moim przypadku to by się zgadzało - w tyłek i uda jestem obficie zaopatrzona. Ale jak wytłumaczyć w takim razie tycie u osób-jabłek z dużym biustem? Przecież nikt nie siedzi na cyckach...
Więcej na temat badania - w artykule w The Telegraph