To przepis od Basi. Na muffiny idealne, które zawsze wychodzą, nie wymagają większego wysiłku i smakują jak poezja. U mnie znikają w ciągu paru minut po upieczeniu. Wychodzi dziewięć sztuk i o ostatnią zawsze rzucamy monetą, bo nikt nie chce ustąpić :)
Składniki
75 g mielonych migdałów
2 jajka
1 spore jabłko
Ubić jajka, dodać zmielone migdały i wymieszać delikatnie. Do tego pokrojone w drobną kostkę jabłka i również wymieszać. Nakładać do foremek i piec ok. 25 min. w 180 stopniach. Tym razem posypałam je dodatkowo płatkami migdałowymi. Niebo w gębie.
Ja dodaję do tej porcji dwa spore jabłka, wtedy wychodzi więcej babeczek ;P a konsystencja i smak są równie dobre :)
OdpowiedzUsuńOj tak, konsystencja i smak są boskie. Jak jest więcej jabłek też jest bosko.
OdpowiedzUsuńPiekę je prawie codziennie...
Nie mogę się doczekać jutra :)
ciesze sie, ze wam smakuja :)
OdpowiedzUsuńtaka wersje kogla -mogla mozna robic z innymi owocami tez np gruszki a nawet rozmrozone i odsaczone owoce lesne . Wszystko zalezy od upodoban i smakow
wszystkie dziewięć pożarłam wzrokiem;>
OdpowiedzUsuńwłaśnie robię muffiny :) czekają na nagrzanie piekarnika. miałam kwaśne jabłka, więc dodałam odrobinkę miodu akacjowego. strasznie jestem ciekawa jakie wyjdą...
OdpowiedzUsuńCelta, nie będziesz rozczarowana, obiecuję :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za efekt i czekam na wrażenia :)
Odważyłam się dziś- jutro posmakuję efekty mojej pracy. Wykonanie banalnie proste. Do tego w mojej nowiutkiej formie silikonowe, muffinki upiekły się cudnie!
OdpowiedzUsuńsą super :) tylko zrobiłam ten błąd ze piekłam w papilotkach i za dużo muffinki zostaje mi na papierze.
OdpowiedzUsuńCelta, też raz zrobiłam w papilotkach, a potem w akcie desperacji zjadłam z papierkami :D
OdpowiedzUsuńNiestety, muffiny nie odchodzą od papierowych foremek :(
Forita, jak tam wrażenia smakowe? :)
Fajne te muffinki - więcej w nich jabłek niż reszty :)
OdpowiedzUsuńAle faktycznie rozwalają się niemiłosiernie. Nawet po wystudzeniu ledwo co wyjęłam je z silikonów . To pewnie właśnie przez te wilgotną od owoców konsystencje.
sprobuj wczesniej owoce lekko obsamzyc na patelni, one wtedy puszcza ten sok i lepiej sie pewnie zwiaza .Albo sprobuj zrobic w wiekszej formie
UsuńMnie sie nigdy nie rozwalaja i zawsze latwo wyjmuja
witam i dziekuje za swietny blog i duzo fajnych przepisow. Slinka mi cieknie na te muffinki i mam pytanko. Jak je traktowac? Jako I fazowe? Tluszczowe czy weglowe?
OdpowiedzUsuńJak najbardziej pierwsza faza, muffinki tłuszczowe. Idealne na deser po tłuszczowym obiedzie :) Smacznego życzę :)
Usuńrobilam dzis muffiny pierwszy raz w zyciu, wybor padl wlasnie na te propozycje, jako ze latwa w wykonaniu :) wyszlo mi 7 sztuk w papierkach, na ktorych zostalo duzo ciasta :( poza tym jesli chodzi o ksztalt to w ogole nie przypomina tego ze zdjec... sa bardziej hmm "rozlazle". moze powinnam kupic mniejsze papilotki? albo najlepiej forme silikonowa? macie jakies porady dla poczatkujacej piekarki ;) aby wykonac dobre muffiny...?
OdpowiedzUsuńwitam,
OdpowiedzUsuńjaka konsystencja ciasta powinna wyjść, moje muffinki w środku przypominały lekko zważoną jajecznicę i nie wyrosły wcale. W smaku były ok, ale ta konsystencja.... - czy tak ma to wyglądać?
Pozdrawiam i dzięki za fajne inspiracje przepisowe, wczoraj posiłkując się Twoim przepisem na pulpety zrobiłam pyszny obiadek i nawet facet mój zjadł nie krzywiąc się:)
Surowe ciasto przypomina kogel mogel - może ciut gęstsze. Myślę, że mogłaś zbyt krótko trzymać w piekarniku - bo po upieczeniu w środku powinno być dopieczone, żadnej jajecznicy. Następnym razem przytrzymaj dłużej - powinno pomóc. Trzymam kciuki!
UsuńBardzo się cieszę, że smakowały Ci pulpety :)))
najlepsze muffiny jakie jadłam, obłędne również z gruszką
OdpowiedzUsuń