To przepis, który stosuję od zawsze. Nie lubię śledzi w samym oleju, a z dodatkiem octu nie wpływają zbyt dobrze na moją wątrobę. Udało mi się znaleźć złoty środek :)
Składniki
500 g śledzi matjasów słonych
2 cebule
4 ogórki kiszone
1 szklanka octu spirytusowego 10 proc.
ok. 2/3 szklanki dobrego oleju - ja użyłam rzepakowego z pierwszego tłoczenia
Śledzie wymoczyć, aby nie były zbyt słone, następnie pokroić w niewielkie kawałki. Cebulę i ogórki pokroić w cienkie plasterki. Ocet wlać do miseczki. Wziąć na widelec kawałek śledzia, zanurzyć w occie na 3-4 sekundy, wyjąć i włożyć do słoika. I tak każdy kawałek śledzia. Na warstwę śledzi położyć cebulę, a następnie ogórki. Zalać 2-3 łyżkami oleju. I tak do ostatniej warstwy. Lekko zakręcić słoik (lub zamknąć inne naczynie, w którym będziemy przechowywać śledzie). Najlepiej smakują na drugi lub trzeci dzień po przyrządzeniu.
pokazalam az mezowi hihi takie przepisiki to jego dzialka w kuchni
OdpowiedzUsuńzachwycil sie przepisem tylko nie wiem co bedzie z ta cierpliwoscia zamaczania ich na 3 sekundy w occie
Heheheh, Basia, powiedz mężowi, że to jest tylko RAZ DWA TRZY ;-)
OdpowiedzUsuńmoja kolezanka zrobila sledziki w/g twojego przepisu .
OdpowiedzUsuńPYSZNE ... oceniane byly przez rodzine
ach zrobie je w Nowym Roku sama , bo moj maz tradycyjnie trzyma sie swojego przepisu
Cieszę się, że smakowały :)
OdpowiedzUsuń