Czy jest na sali osoba, która nie zna tego smaku? Tak myślałam, nie ma :) Zupa szczawiowa zawsze była, jest i będzie w naszej świadomości. Zawsze robię ją na oko, zawsze mi smakuje i zawsze jest dokładka :) Ważne, by kupić dobry przecier, bez cukru. Rzadko kiedy wykorzystuję cały słoiczek na raz - resztę mrożę w pojemniczku i mam na następny raz. Polecam, bo to i tanie, i sycące, i pyszne :)
Składniki
bulion warzywny lub mięsny - ok. 1 l
przecier szczawiowy, ok. 4 łyżek
sól, pieprz
ugotowane jajko
śmietana 18 proc.
W idealnej sytuacji są tacy przezorni, jak ja, którzy zawsze w zamrażalniku mają w pojemnikach bulion. Wtedy wystarczy go podgrzać i przygotowanie takiej zupy trwa dosłownie 5 minut. Jednak nieprzygotowani nieszczęśliwcy nie mają powodu do narzekań - bulion można zrobić w kilka chwil. Wystarczy wrzucić do garnka warzywa i/lub jakąś kość czy skrzydełko oraz przyprawy (ziele angielskie, liść laurowy), a pyszny parujący bulion się zrobi niemal sam po ok. 45-60 minutach. I do takiego bulionu wrzucamy nasz przecier, doprawiamy solą i pieprzem i gotujemy chwilę. Jeśli ktoś lubi zupę klarowną, wyciąga przed dodaniem przecieru pływające elementy w postaci warzyw. Jeśli ktoś lubi gęstą zupę, może wszystko zmiksować. Ja preferuję tę drugą wersję, tak więc moja zupa miała w sobie zmiksowaną pietruszkę i kawałki pora.
Gotową zupę wlewamy na talerz, dodajemy łyżkę śmietany (niekoniecznie), wrzucamy przekrojone jajo, posypujemy świeżo zmielonym pieprzem i jemy z apetytem :)
Gotową zupę wlewamy na talerz, dodajemy łyżkę śmietany (niekoniecznie), wrzucamy przekrojone jajo, posypujemy świeżo zmielonym pieprzem i jemy z apetytem :)
Jedna z moich ulubionych kwaśnych zup :) Uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńa ja nie znam ;) nawet nie wiedziałam, że można kupić coś takiego jak przecier szczwiowy.
OdpowiedzUsuńHahaha, czas nadrobić zaległości :P
Usuńno proszę!!!! :)))
OdpowiedzUsuńwłaśnie ugotowałam wczoraj na dzisiejszy obiad! tośmy zrobiły zupę szczawiową synchronicznie!
ja gotowałam na białej cielęcej kiełbasce (samo mięso, majeranek i sól), którą później pokroję na plasterki i do talerza razem z jajkiem. a reszta rodzinki je dodatkowo z ryżem.
uwielbiam zupę szczawiową.
i dodam jeszcze, że jestem w o tyle świetnej sytuacji, że moja babcia robi latem taki przecier szczawiowy do słoików i mam później przez cały rok.
Hahahah, Celta, cieszę się z takiej synchronizacji! :)
UsuńJak następnym razem będę robić, to poszukam dobrej białej kiełbaski. Jeny, ale mi ślina pociekła na myśl o takiej kiełbasie z majerankiem... MMmm...
uwielbiam :).
OdpowiedzUsuńTwoja wygląda mega apetycznie.
Zawsze zbieram szczaw na wsi i robię w słoiczkach.
Później na zupę jak znalazł :)
Twarda, to ślicznie poproszę o taki przepis :)
Usuńno prosze .. hoho u mnie nie ma szczawiu w sloiczkach i malo kto zna zupe szczawiowa chociaz przepisy istnieja ..
OdpowiedzUsuńmozna na szczescie kupic mrozony , bo dosyc popularne sa rozne sosy do ryb
chyba musze sobie zrobic -:) dzieki za przypomnienie
Ciekawa jestem, czy mrożony się nada na zupę. A może byłaby jeszcze lepsza z takim właśnie szczawiem w kawałkach...
UsuńNo dobra, czekam na przepis od Twardej, latem będę zbierać szczaw na łąkach i przetwarzać :))
Gotowalam juz z niego zupe i jest super, zupelnie jak ze swiezego smakuje . On jest bardzo drobniutko posiekany, wiec wystarczy tylko wsypac i gotowe..
UsuńRodzynka, żadna filozofia i w sumie to żaden przepis:)
OdpowiedzUsuńZebrałam liście, poodrywałam twarde części (gałązki), dokładnie umyłam, pokroiłam i ubiłam w misce, aż puściły lekko sok (moja mama dodatkowo rozdrabnia je w malakserze).
Ponakładałam do słoiczków takich małych (po przecierze pomidorowym) i pasteryzowałam 15 minut. Po pasteryzacji słoiki stawiałam do góry dnem, aż do wystygnięcia.
Jeszcze szybsza wersja to taka mojej mamy, która nie pasteryzuje - robi je tak jak ogórki kiszone, wkłada do słoiczków i zakręca. Nigdy nic się jej z nimi nie stało.
A potem tylko wyciągam, podsmażam dla lepszego aromatu i mam super zupę :).
Taką jak dzisiaj :)
Zatem podziałam latem :)
UsuńDzięki :)
mrożony też jest całkiem niezły, ale jednak wolę ten ze słoiczka
OdpowiedzUsuń