Spód - UWAGA - to jest moim zdaniem idealny spód migdałowy, wreszcie znalazłam odpowiednie proporcje po wielu poszukiwaniach!
140 g migdałów
30 g fruktozy
1 łyżka syropu z agawy (niekoniecznie)
1 żółtko
1 łyżka miękkiego masła
szczypta soli
Ciasto szybko zagnieść w misce. Ważne, żeby nie było zbyt rzadkie. Jeśli składniki nie będą chciały się łatwo połączyć, bo np. żółtko jest małe albo masło zbyt twarde, lepiej nie dodawać dodatkowego tłuszczu, tylko syrop z agawy (1 łyżka), który jest płynny i ułatwi sklejanie. Ten spód ze względu na obecność migdałów i tak jest bardzo tłusty (i zdrowy przy okazji :). Ciasto schować do lodówki na min. 30 minut. Dno tortownicy (22 cm) wyłożyć papierem do pieczenia i wylepić ciastem. Piec 10 min. w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Uważać, żeby się nie przypaliło. Następnie przestudzić i włożyć do tortownicy wyłożonej folią spożywczą lub aluminiową.
Mus
1,5 szklanki mallin
3 łyżki syropu z agawy (lub miodu czy fruktozy)
2 łyżeczki żelatyny
Zmiksować maliny, dodać syrop z agawy i żelatynę rozpuszczoną w niewielkiej ilości wrzącej wody. Lekko tężejący mus wylać na upieczone i wystudzone ciasto, całość wsadzić do lodówki.
Masa serowa
1 kg sera (użyłam mielonego twarogu 4 proc. tłuszczu)
8 łyżek syropu z agawy
laska wanilii6 łyżeczek żelatyny (warto sprawdzić na opakowaniu, jaka ilość jest potrzebna do 1 kg sera, bo żelatyna żelatynie jest nierówna)
maliny do ułożenia na wierzchu
Zmiksować ser z syropem z agawy oraz ziarenkami wydłubanymi z laski wanilii. Żelatynę rozpuścić w niewielkiej ilości gorącej wody, lekko przestudzić, dodać do niej 3-4 łyżki masy serowej, zmiksować, a następnie dodać do pozostałej masy serowej i całość przez chwilę miksować. Nie radzę dodawać rozpuszczonej żelatyny od razu do całej masy, bo może się to skończyć łzami - masa serowa lubi się warzyć. Wtedy smakuje dalej tak samo dobrze, ale wygląda znacznie gorzej. Gotową masę serową ułożyć na stężałym musie malinowym. Jak widać, mi brakło cierpliwości, mus był jeszcze dosyć płynny i zamiast efektu "od linijki" wyszły fale. Na górze ułożyć, delikatnie dociskając, umyte i wysuszone maliny. Całość wsadzić do lodówki na kilka godzin. A potem... jeść i zachwycać się swoim geniuszem ;-)